bez porównania do Aleppo
w 2 godziny zdążyliśmy zwiedzić miasto i zrobić zakupy,
miałam okazję sprawdzić swe siły przy targowaniu się, może do 10% wyjściowej ceny nie udało się zbić, ale jak na pierwszy raz i tak jestem z siebie dumna:)
w końcu to stolica więc Syryjczycy ogarnęli się nieco
i muszę przyznać, że odwiedziłam tu najładniejszy meczet, może to tylko za sprawą ładnego słońca i błyszczącej podłogi;)
nuda więc pojechaliśmy przywitać nowy rok w Jordanii
na granicy cyrk jak zawsze.
W Ammanie spaliśmy w hotelu bez okna, ale to dobrze, przynajmniej było cicho. Zjedliśmy sylwestrową kolację przepłaconą 10x i pogadaliśmy z żubrami;)